Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie trwa od 22 stycznia do 2 lutego 2020.
Festiwale filmowe są skorumpowane - przekonywał Pedro Costa podczas obleganego przez młodych filmowców masterclass. Twórca Vitaliny Vareli podkreślał, że czasy są dla młodych reżyserów wyjątkowo niesprzyjające i o ile zrobienie filmu jest dziś łatwiejsze, niż kiedykolwiek, to wielkim problemem jest dotarcie z nim do kin. Na przeszkodzie stoją nie tylko festiwalowi arbitrzy smaku (był to kamyczek także do naszego ogródka), ale także cały potężny system żerujący na talentach. Sales agent jest filtrem pomiędzy tobą, a innymi! On cię sprzedaje, projektuje twoją karierę! - mówił. Nigdy nie bierzcie udziału w pichingach! Twój film jest darem - czy kiedykolwiek pitchowałeś prezent? Przecież to coś cennego, co starannie wybierasz, opakowujesz w papier, ukrywasz, by we właściwym momencie objawić to drugiej osobie! Między tobą i twoim filmem stoi dziś zbyt wielu ludzi. Costa w czasie długich monologów precyzyjnie wyłożył swoją filozofię kina: odwołując się do Forda, Strauba, Bressona, Ozu, mówiąc o ekonomii filmu (Nie daj sobie wmówić, że musi być drogi, rezygnuj z pośredników), przekonując, że cyfrowe nośniki są wspaniałe, jeśli umie się z nich korzystać (Podarowały mi czas), rozróżniając pomiędzy patrzeniem i widzeniem, przypominając, że kino to przede wszystkim intymność i samotność.
Spotkanie z portugalskim mistrzem przypominało właściwie - wysłuchane w niebywałym skupieniu - kazanie. Dekorację dla porywającej mowy Pedro Costy stanowiły wnętrza rotterdamskiego hotelu Hilton i zastanawiałam się, czy ów wygłoszony w komfortowych warunkach manifest "kina ubogiego" to śmiała artystyczna dywersja, czy jednak miękkie hotelowe wykładziny skutecznie wytłumią głos Costy, tak, jak tłumiły odgłos naszych kroków. Przybyliśmy tłumnie - ale w ogóle nie było nas słychać.
Małgorzata Sadowska