Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie trwa od 22 stycznia do 2 lutego 2020.
Rotterdamski konkurs próbuje w tym roku zmieścić wszystkie nowe i stare trendy festiwalowe. Znalazło się więc miejsce i dla 200-minutowego dokumentu o kryzysie w Hiszpanii (El a ño del descubrimientio) i koreańskiej komedii sensacyjnej z wyświechtanym motywem torby pełnej kasy (Beasts Clawing at Straws). Najciekawsze i tak wydają się filmy poszukujące nowej formy – jak fenomenalny Kala azar w reżyserii Greczynki Janis Rafa. To przewrotny poemat o naszych relacjach ze zwierzętami, ich odchodzeniu (czasem z winy człowieka), fabularny rewers pokazywanego u nas rok temu Animus Animalis. Greckie kino powraca zresztą w świetnej formie, bo w programie również cudownie absurdalny Birds. Or How to Be One Babisa Makridisa (Litość), który także tematem filmu czyni człowieka w zetknięciu z naturą. Drugim mocnym punktem konkursu jest hinduski Nasir Aruna Karthicka – liryczna, subtelna, czasami niemal baśniowa opowieść o pięknie codziennej rutyny. Zupełnie nowa twarz kina indyjskiego, w którym pobrzmiewają echa legendarnego Satyajita Raya.
Marcin Pieńkowski