To było w 1975 roku, zajmowałam się trochę aktorstwem… Chcę przez to powiedzieć, że po studiach literaturoznawczych, jako miłośniczka kina i teatru, starałam się ogrzać w świetle jupiterów i czasem dostawałam mniejsze lub średnie role w filmach. Bojąc się niepewnej przyszłości, byłam pewna jednego: moje życie musi wiązać się ze sztuką albo to nie będzie życie.
Tamtego dnia w biurze produkcji przedstawiono mnie reżyserowi filmu pod wiele mówiącym tytułem: Spermula.
Jest istotne albo przynajmniej – interesujące – umieszczenie tego filmu w jego kontekście: lata 70. były we Francji okresem radosnej rewolty.
Generał de Gaulle, odsunięty od władzy w 1969 roku, zmarł pod koniec 1970 roku, a wraz z nim z polityki wycofała się armia urzędników i innych cenzorów w szarych zbrojach. Po tych czarno-białych latach życie wreszcie nabrało barw. Nowa wolność, wolność seksualna, zuchwale przejawiała się w obyczajach i sztuce. Wcześniej był maj 1968 roku, znacznie później – odkrycie AIDS.
Film Mattona wychodził w 1976 roku – po Ostatnim tangu w Paryżu Bernarda Bertolucciego (1972), po Emmanuelle Justa Jaeckina i Jajach Bertranda Blier (1974) oraz po Ostatniej kobiecie Marco Ferreriego (kwiecień 1976).
Reżyser–scenarzysta próbował zmienić tytuł (chociaż, osadzony w kontekście epoki, stanowił on raczej zabawną prowokację, niż czysto komercyjną przynętę) na: Miłość to rzeka w Rosji. Ale producent i dystrybutor woleli Spermulę… Później przyznali, że taki tytuł mógł wówczas przyciągać określoną widownię i stanowić dla niej rozczarowanie – nie odnajdywała w filmie tego, czego się spodziewała…
W zamian reżyser wymógł na nich pokaźny budżet, który umożliwiał długą realizację i tworzenie wyrafinowanych kreacji artystycznych. Olbrzymie lśniące dekoracje w stylu art déco, ale też dekoracje z „naszego świata”, stworzone specjalnie na potrzeby filmu meble, rekwizyty, rzeźby, kostiumy, wystawne suknie i kapelusze, a także wspaniałe oświetlenie czynią z tej onirycznej opowieści bardzo nietypowy i pełen przepychu film fantastyczny.
To było w 1975 roku, zajmowałam się trochę aktorstwem i siedziałam w biurze naprzeciwko Charles’a Mattona. Zamieniliśmy parę słów, uśmiechnęliśmy się (Charles opowiada o tej chwili w autobiografii, mówi o moim fiołkowym uśmiechu, który go zmieszał…). Rozbawiony, powiedział swoim dwóm asystentom: „Nie jest taka mała, będzie jedną ze Spermul” (grając ze wspaniałymi modelkami, będę najniższa). Nie wiedzieliśmy wtedy, że za kilka miesięcy zamieszkamy razem – na 32 lata, aż do jego śmierci.
Charles (Matton) uważał Spermulę za „wielki film”, ale „chybiony”. Producent zakontraktował niektórych aktorów, zwłaszcza Dayle Haddon i Udo Kiera, na terminy, które udaremniły konieczne przygotowania: zdjęcia rozpoczęły się w czasie przygotowywania wielu scen. Ale zwłaszcza Mattonowi brakowało dystansu niezbędnego, by skrócić scenariusz, a zatem – czas realizacji i długość filmu; cięć dokonano w trakcie montażu. Naszpikowana przeciwnościami, improwizacją i wprowadzaniem zmian realizacja filmu była bolesna i wyczerpująca dla reżysera. Ale mogę poświadczyć, że pozostali – technicy, a zwłaszcza aktorzy – wspominają ją jako potężny i radosny szał tworzenia.
Co stanowi temat tego filmu? Zostało to streszczone na jego początku: „W latach 30. amerykańskie dzienniki donosiły o sekretnej społeczności. Jej doktryna odrzucała miłość, tępiła sztukę i dążyła do osiągnięcia «ekstazy bytu» poprzez absolutne zmysłowe wyzwolenie. (…) Film opowiada o powrocie między nas niektórych spośród jej [tej sekty] córek”. Zarozumiała męskość to przyczyna większości ludzkich przywar. Dlatego skierowane do małego miasta komando ma za zadanie podbić nas i uwolnić od pychy poprzez pobranie nasienia mężczyzn.
Na tej osnowie Matton rozwija swoje bardzo osobiste obsesje (szczególnie swoją fascynację lustrami), które można odnaleźć w całej jego twórczości. Ale obecnie, od czasu ruchu MeToo, ten film jawi się jako dzieło głęboko feministyczne, to bez wątpienia pierwszy zrealizowany przez mężczyznę zdecydowanie feministyczny film.
Toteż, zobaczywszy go ponownie na olbrzymim ekranie w Cinémathèque française w grudniu 2018 roku (gdzie podbił publiczność), mogę wam tylko poradzić, byście dali się teraz „porwać”, wziąć za rękę i poprowadzić w ten nierzeczywisty świat, który bardzo przypomina nasz świat, pozwolić się podbić pięknu i poezji Spermuli, byście podjęli tę piękną podróż.
Sylvie Matton
Paryż, 23 lipca 2019
Tłumaczenie: Katarzyna Panfil