O ciszy i snach, które stają się przekleństwem. Niewielu współczesnych reżyserów potrafi z takim wyczuciem jak Jaime Rosales portretować zwyczajnych ludzi stających wobec niewyobrażalnej tragedii. W Samotności, prezentowanej przed laty w konkursie Nowe Horyzonty, pokazał życie po traumie, jaką jest śmierć dziecka. W 2012 roku powrócił do tematu straty w swoim czwartym filmie - jak dotąd najbardziej klasycznym, a jednocześnie prawdopodobnie najbardziej spełnionym. W Śnie i ciszy Katalończyk pozwala wybrzmieć spokojnym, czarno-białym obrazom, w których ukazuje codzienność rodziny mieszkającej w Paryżu. Yolanda jest nauczycielką, jej mąż to wzięty architekt, mają dwie małe córki. Wypadek podczas wakacji zburzy ich świat. Film, w dużej mierze oparty na improwizowanych scenach z nieprofesjonalnymi aktorami, stroni od sentymentalizmu ani nie wpada w pułapkę szantażu emocjonalnego, o co w przypadku tak delikatnej tematyki było bardzo łatwo. To wyważony portret tego, co pomiędzy - zawodności słów i gestów, bezradności otoczenia oraz świata, który szybko zapomina i nie czeka na tych, którzy nie nadążają za nurtem życia.
Urodził się w 1970 roku w Barcelonie. Trzy lata spędził na Kubie, gdzie podjął naukę w Międzynarodowej Szkole Filmowej i Telewizyjnej w San Antonio de los Baños. Następnie przeniósł się do Australijskiej Szkoły Radia, Filmu i Telewizji w Sydney. W 2003 roku na MFF w Cannes otrzymał nagrodę FIPRESCI za swój pełnometrażowy debiut Godziny dnia. Inspiruje się twórczością Roberta Bressona oraz Yasujirō Ozu.
2003 Godziny dnia / Las horas del día / The Hours of the Day
2007 Samotność / La soledad / Solitary Fragments
2008 Kula w łeb / Tiro en la cabeza / Bullet in the Head
2012 Sen i cisza / Sueño y silencio / Dream and Silence