Z gardła broczy krew, serce przestaje bić, rozcięty brzuch odsłania wnętrzności. Martwe ciało staje się produktem. Do wnętrz rzeźni, w których rozgrywa się akcja tego nagradzanego debiutu, reżyserkę nie przyciąga jednak chęć epatowania scenami kaźni. Choć Francuzka nie odwraca wzroku, kieruje nią - paradoksalnie - czułość. I ryzykowne pytanie: czy w miejscu, w którym instrumentalnie zadaje się śmierć, jest możliwa empatia? Gardło, serce, brzuch ukazuje jednostajny, wręcz hipnotyzujący rytm działania ubojni - pracę ludzi i zwierząt, sprawców i skazanych. Przewożone ciężarówkami krowy tłoczą się w labiryncie zwieńczonym jednym wyjściem. Nad ich ostatnią drogą sprawuje piecze młody chłopak uciekający przed rzeczywistością w narkotyki. Jest też jego pies, który krąży nerwowo po korytarzach, węsząc śmierć. Surrealizm przemysłowych przestrzeni, umiejętnie wydobyty za pomocą zaskakujących kadrów, Maud Alpi łączy z ostrością dokumentalnego spojrzenia. Jej zagadkowy, niepokojący film sytuuje się blisko "cielesnego kina" francuskich ekstremistów, Claire Denis czy Brunona Dumonta.
Nagroda Louis Delluca 2016 - najlepszy debiut; MFF w Locarno 2016 - Nagroda Swatch Art Peace Hotel
Francuska reżyserka urodzona w 1980 roku. Studiowała filozofię na École normale supérieure w Paryżu. Jej krótkie metraże zdobyły wiele nagród na krajowych festiwalach. W 2015 roku zrealizowała średniometrażowy film Drakkar, w którym zgłębiała problem granic porozumienia między człowiekiem a zwierzętami. Do tych kwestii powróciła rok później w pełnometrażowym debiucie Gardło, serce, brzuch, który miał światową premierę na MFF w Locarno. Film zdobył prestiżową Nagrodę Louis Delluca.