Melancholijna, choć i bezpruderyjna queerowa ballada. Korpulentny, przyprószony siwizną Pedro każe kochankom nazywać się Gretą Garbo. Lekkomyślny, flirtujący i zazdrosny jest gasnącą diwą. Mężczyzna pracuje jako pielęgniarz, opieka nad chorymi jest dla niego wyrazem poczucia obowiązku, ale też pożądania i chęci zawłaszczenia. W szpitalu wprowadza własne porządki. Żeby na męskim oddziale zwolnić łóżko dla transgenderowej Danieli, bierze udział w przestępstwie, pomagając mordercy w wydostaniu się na wolność. Reżyser Armando Praça bawi się odniesieniami do Ludzi z hotelu (reż. Edmund Goulding, 1932) z Gretą Garbo w roli podstarzałej baleriny. Tu zastępuje ją zatopiony w samotności, ociężały gej wyobrażający sobie, że jest gibką tancerką u schyłku kariery. Czy złote lata seksu i powodzenia ma już za sobą? Nazywam się Greta pokazuje, jak Pedro szuka bliskości zarówno z pacjentami, przypadkowymi mężczyznami, jak i z umierającą przyjaciółką.
Urodzony w 1978 roku brazylijski reżyser i socjolog. Nazywam się Greta to jego pełnometrażowy, fabularny debiut na podstawie własnego scenariusza. Wcześniej dał się poznać jako aktor i drugi reżyser przy kilku brazylijskich produkcjach. Napisał też parę odcinków serialu Me Chama de Bruna o blogerce-prostytutce. Lada dzień będzie miał premierę jego serial: Meninas do Benfica o młodych kobietach zajmujących ważne pozycje w życiu politycznym współczesnej Brazylii. Bezpruderyjne Nazywam się Greta było prezentowane na tegorocznym Berlinale.
2019 Nazywam się Greta / Greta