Kobieta idzie na wojnę

Islandczyk Benedikt Erlingsson, reżyser komediodramatu O koniach i ludziach, tym razem skupia się na kobiecie, która postanawia walczyć o środowisko. Halla (Halldóra Geirhađsdóttir), dyrygentka lokalnego chóru w małym miasteczku, ma już dość pustych obietnic polityków. – Wychowałem się na przygodach Pippi Pończoszanki – przyznawał z uśmiechem reżyser po premierze filmu w Cannes. W wywiadach nie zapomina też wspomnieć o Bercie Cáceres Flores, aktywistce z Hondurasu zamordowanej w 2016 roku, czy Sigríður Tómasdóttir, która na początku XX wieku ocaliła wodospad będący teraz jedną z głównych atrakcji Reykjavíku. Zupełnie jak one uzbrojona tylko w łuk i strzały Halla po prostu robi swoje. W najmniejszym stopniu niezrażona faktem, że po piętach depcze jej już rząd, początkowo usiłujący obarczyć winą za wyrządzone szkody obcokrajowców, potężna korporacja oraz… grupa muzyków. W końcu nie można ruszyć na wojnę bez odpowiedniego akompaniamentu.