Gdy Jimmy Carter startował w kampanii prezydenckiej w 1976 roku, niewielu dawało mu szansę na zwycięstwo: nazwisko byłego gubernatora stanu Georgia nie mówiło bowiem nic większości Amerykanów. I choć o jego ostatecznym zwycięstwie zdecydowało wiele czynników, muzyka miała okazać się jednym z najbardziej istotnych. Znaczącą część kampanii Cartera wspierali bowiem najpopularniejsi artyści tamtych czasów: The Allman Brothers Band, Bob Dylan, Willie Nelson, Johnny Cash. Z wieloma z nich Carter się zaprzyjaźnił i utrzymywał towarzyskie relacje przez wiele kolejnych lat. Nie była to jedynie poza na potrzeby wyborów: muzyka w życiu Cartera zawsze odgrywała znaczącą rolę i pozwalała mu nawiązywać bliskie kontakty z ludźmi. Dokument Mary Wharton, oparty na anegdotach i wspomnieniach, to barwny portret jednego z najbardziej intrygujących – i najmniej obciachowych – prezydentów USA. Film przy okazji daje odpowiedzi na kilka nurtujących pytań. W jaki sposób kandydat na prezydenta zdobył serca niezależnych muzyków? Jak rock’n’roll splata się z polityką, nie tracąc jednocześnie wiarygodności? I z kim Willie Nelson palił jointy w Białym Domu?