English

Nicolas Roeg: retrospektywa króla outsiderów na 18. MFF Nowe Horyzonty

16/05/18
Człowiek, który spadł na Ziemię, reż. Nicolas Roeg
Lost Lost Lost – kino z obrzeży
w programie 18.MFF Nowe Horyzonty
Retrospektywy Pedra Costy i João Césara Monteiro

Nicolas Roeg, naczelny outsider brytyjskiego kina i artystyczny przyjaciel Micka Jaggera, będzie bohaterem jednej z retrospektyw 18. MFF Nowe Horyzonty.

W trakcie festiwalu zobaczymy 10 najważniejszych filmów reżysera. Wśród nich - "Człowiek, który spadł na Ziemię", z legendarną rolą Davida Bowiego.

Roeg, który w sierpniu tego roku skończy 90 lat, niemal do końca kariery zachował w kinie status obcego; człowieka, który spadł na Ziemię i nie może znaleźć wspólnego języka z mieszkańcami tej mainstreamowej planety. Wiele z jego filmów, zanim zyskało status dzieł kultowych i nowatorskich, grzęzło na lata w magazynach zdezorientowanych producentów ("Przedstawienie" czy "Eureka"), przechodziło tortury na montażowych stołach (choćby "Człowiek, który spadł na Ziemię"), ponosiło spektakularne komercyjne klęski ("Czarownice", "Zmysłowa obsesja", "Eureka") i spotykało się z radykalnym odrzuceniem. "Chory film, zrobiony przez chorych ludzi dla chorych ludzi" - podsumował "Zmysłową obsesję" jego własny dystrybutor, Rank Organisation i wycofał z napisów swoje logo.

"Przeszedłem staromodną drogę - od chłopca do podawania herbaty, przez montażystę, asystenta kamery i operatora - ale sam nigdy nie byłem staromodny" - powie po latach reżyser. To właśnie powód dla jakiego przez lata nie rozumiano jego twórczości: autorskiej, namiętnie poszukującej nowych stylistycznych rozwiązań; eksperymentującej z gatunkami. Obsesyjnie zajętej czasem ("kino to wrota czasu" - przekonywał), którego fenomen Roeg próbował uchwycić w montażu, zrywając z logiką tradycyjnej narracji - tak, by pozwolić nam doświadczyć przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w tym samym momencie (jak w "Z przymrużeniem oka"). Fascynowała go praca pamięci, a fragmentaryczność i chaotyczność wspomnień znajdowała na ekranie swoje odbicie w mozaice pozornie przypadkowych, zderzonych gwałtownie scen, których wewnętrzna logika ujawnia się dopiero w finale opowieści. "Zasady są po to, by je łamać" - powtarzał.

Pozostając outsiderem, nieustannie naruszał terytorium filmowego mainstreamu, przesuwając lub znosząc granice gatunków. Jego deliryczne, erotyczne, nurkujące w obsesje, goniące na niewidzialnym, usiane gwiazdami undergroundu (Mick Jagger, David Bowie, Art Garfunkel) kino pozostaje również jednym z najciekawszych świadectw swojej epoki.

Zafascynowany tematem obcości i alienacji, swoich bohaterów katapultował poza granice tego, co dla nich swojskie. Scenerią wycieńczającej erotycznej batalii pomiędzy parą Amerykanów uczynił Wiedeń ("Zmysłowa obsesja"), pogrążonemu w żałobie brytyjskiemu małżeństwu kazał przemierzać wilgotne zaułki Wenecji ("Nie oglądaj się teraz"), roznoszonego punkową energią Brytyjczyka umieścił na amerykańskim przedmieściu ("Tor 29"), kosmitę posłał do Anglii ("Człowiek, który spadł na Ziemię"), parę białych dzieci wyekspediował na australijską pustynię w towarzystwie nastoletniego Aborygena ("Walkabout"), a kryminalistę ukrył w posiadłości androgynicznego rockmana, zajadającego halucynogenne grzybki. Miejsca w jego kinie nigdy nie są po prostu miejscami: to pejzaże rezonujące emocjami; duchowe bezdroża i ślepe uliczki pragnień, stany umysłu zakurzone, jak ulice prowincjonalnej amerykańskiej mieściny. "Nic nie jest tym, czym się wydaje" - oto motto twórczości poszukującej owych sekretnych połączeń zmieniających przypadek w przeznaczenie, przedmieście w projekcję udręczonej głowy, halucynację w rzeczywistość, a seks w powiernika śmierci.

W ramach nowohoryzontowej retrospektywy tego wybitnego reżysera i operatora (współpracował m.in z Françoisem Truffautem, Davidem Leanem czy Rogerem Cormanem) zaprezentujemy dziesięć tytułów, wśród których obok kultowych "Nie oglądaj się teraz", "Walkabout" czy "Zmysłowej obsesji", znalazły się filmy mniej znane ("Eureka", "Czarownice", "Z przymrużeniem oka"). Pretekstem dla przypomnienia twórczości Nocolasa Roega są jego 90. urodziny, a powodem - pragnienie przywrócenia należnego miejsca na mapie światowego kina autorowi, który odcisnął piętno na kilku pokoleniach reżyserów. Bez "Zmysłowej obsesji" czy "Z przymrużeniem oka" nie byłoby przecież filmów dzisiejszych idoli, by wymienić tylko Christophera Nolana, Stevena Soderbergha, Gaspara Noé, Ridley'a Scotta czy Danny'ego Boyle'a. Każdy z nich mógłby powtórzyć za swoim mistrzem: "Film jest magiczną i tajemniczą mieszkanką rzeczywistości, sztuki, nauki i zjawisk paranormalnych". Wrotami czasu, za którymi nie obowiązują już żadne reguły.

Małgorzata Sadowska

Partnerem wrocławskiej retrospektywy Nicolasa Roega jest British Council.


czytaj także
Pokazy specjalne dla nauczycieli 15/05/18
Zaczynamy! Start zapisów na Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej 2018/2019 15/05/18
Dystrybucja "Zimowi bracia" Hlynura Pálmasona
od 18 maja w kinach
18/05/18
Program "Jeszcze dzień życia" po raz pierwszy w Polsce podczas 18. MFF NH 18/05/18

Newsletter

OK