Przemysław Pieniążek (filmweb.pl) pisze o twórczości Nicolasa Roega, bohatera nowohoryzontowej retrospektywy.
Zaczynał od podawania herbaty na planach filmowych, potem sprawdził się jako montażysta i asystent operatora kamery, by następnie samodzielnie spojrzeć w obiektyw. Miał swój wkład w powstanie takich dzieł jak "Lawrence z Arabii" (1962) Davida Leana, "Maska Czerwonego Moru" (1964) Rogera Cormana czy "Fahrenheit 451" (1966) Françoisa Truffauta, ale poznaliśmy go przede wszystkim jako wybitnego autora filmowego. Twórczość Nicolasa Roega, szalenie różnorodna, w dużej mierze inspirowana konkretnymi utworami literackimi, skrzętnie wymyka się gatunkowym ramom (w czym przejawia się zadeklarowana niechęć Brytyjczyka do skostniałych schematów), z pełną premedytacją mieszając ze sobą odmienne poetyki. Owa różnorodność sprawia, że na pozór karkołomnym wydaje się sprowadzenie filmów Roega do wspólnego mianownika. A jednak posiadają one wyraźną autorską sygnaturę, umożliwiającą (w większości przypadków) niemal natychmiastową identyfikację dzieła z rzeczonym artystą.
Nicolas Roeg: Pochwała różnorodności (filmweb.pl)