Kanadyjski krytyk filmowy, Mark Peranson, znalazł się na planie Śpiewu ptaków, by w tej wczesnochrześcijańskiej historii wcielić się w postać Józefa. Przy okazji zza pleców ekipy filmowej nakręcił dokument o realizacji filmu. Spontanicznie rejestrował sposób, w jaki powstawały poszczególne sceny i specyficzną metodę pracy z naturszczykami. Nigdy na mnie nie patrz – powtarzał Serra aktorom – nigdy do mnie nie mów, zawsze graj. Odejdź, słuchaj, co ci powiem, reaguj. Za pomocą walkie-talkie reżyser dawał im niedorzeczne instrukcje, oczekując improwizacji. W scenach z udziałem Marii (Montse Triola) i Józefa aktorzy podają sobie tekst w różnych językach, nie rozumiejąc się nawzajem, Triola – po katalońsku, Peranson – po hebrajsku. Lubię wywierać presję na aktorów, dla zabawy. Robię dziwne rzeczy, czasami w sposób agresywny. Element niewinności już tam jest, więc muszę dodać warstwami presję – presję, presję, presję – żeby stworzyć niezbędną intensywność. Gdybym tego nie zrobił, byłoby zbyt lekko, zabawnie, ale za lekko.
Redaktor i jeden z autorów magazynu Cinema Scope, selekcjoner festiwali w Vancouver i Locarno, koordynator programowy Teatru Vancity w Vancouver. Zadebiutował jako aktor w Śpiewie ptaków Alberta Serry, na którego planie nakręcił dokument o jego realizacji Czekając na Sancho (Waiting for Sancho). Znany też jako reżyser (wspólnie z Raya Martinem) filmu La última película (2013) z Alexem Rossem Perrym i Gabino Rodríguezem w głównych rolach.
2008 Czekając na Sancho / Waiting for Sancho
2013 La última película (co-direction)