Jak odróżnić miłość od zaborczości? Wierność od lojalności? Czy potrzebujemy seksualnej wyłączności? Czy miłość jest wieczna? A może tym, co czyni związek trwałym, jest przyzwyczajenie? - pyta Carlos Reygadas, Meksykanin, bohater nowohoryzontowej retrospektywy w 2012 roku.
Autor nagradzanych w Cannes Post tenebras lux (za reżyserię) i Cichego światła (Nagroda Jury) tym razem opowiada o małżeństwie, które decydując się wcielić w życie ideę związku otwartego, prowadzi swoją relację na skraj przepaści. W główne role - szalejącego z zazdrości Juana i jego coraz głębiej zaangażowanej w romans z Amerykaninem partnerki Esther, wcielili się sam reżyser i jego żona, Natalia López. Na ekranie towarzyszą im ich własne dzieci - Rut i Eleazar Reygadas. Nasz czas nie ma jednak nic wspólnego ze ekshibicjonizmem - intymne są w nim przede wszystkim pytania o relacje i pasja, z jaką twórca dzieli się nimi z widzami. Bo ten film, który o małżeństwie, zdradzie, lęku i wstydzie opowiada z perspektywy mężczyzny, ma moc rażenia podobną głośnej Mojej walce Karla Ove Knausgårda.
Olśniewający wizualnie (współautorem zdjęć jest operator pracujący m.in. z Apichatpongiem Weerasethakulem, Diego Gárcia) Nasz czas rozgrywa się na meksykańskiej prowincji, w rodzinie zamożnych farmerów, którzy łączą ciężką pracę na ranczu z zamiłowaniem do sztuki. Obserwując walczące zwierzęta i walczących ludzi, Reygadas przygląda się, jak kultura tworzy tamę dla instynktów, jak przekuwa pożądanie, agresję, namiętność w muzykę czy film. Ale pokazuje też zagrożenie, jakim dla związków jest dziś technologia. Łatwość przemieszczania (scena z lądującym w Mexico City samolotem przejdzie do historii kina) i komunikacji (niepoślednią rolę grają tu telefony i komputery) kusi obietnicami innych miłości, innego życia.
Tytułowy "nasz czas" ma więc u Reygadasa wymiar i prywatny (mówi o wpływie czasu na związek) i szerszy wymiar społeczny (diagnozuje wszak dzisiejsze czasy). Ale to także czas nas, widzów - na wejście w intymną relację z filmem, na przyjrzenie się własnym emocjom i oczekiwaniom, na sprawdzenie, czy wolimy przewidywalne, schematyczne narracje, czy może gotowi jesteśmy na związek otwarty z kinem, do jakiego zaprasza nas Carlos Reygadas.
Film znalazł się w programie sekcji Mistrzowie 19. MFF Nowe Horyzonty.
Carlos Reygadas
Urodził się w 1971 roku, wychował się w Mexico City. Ukończył studia prawnicze ze specjalizacją w prawie międzynarodowym. Porzucił karierę urzędniczą dla kina. Pierwszą krótkometrażówkę pokazał podczas belgijskiego konkursu dla niezależnych filmowców w 1999 roku. Trzy lata później zrealizował wedle własnego scenariusza Japón - pełnometrażowy debiut fabularny. Film zwrócił uwagę krytyki i zdobył nagrody na festiwalach w Cannes, São Paulo czy Rio de Janeiro. Jego Bitwa w niebie z 2005 roku została nominowana do Złotej Palmy na festiwalu w Cannes. Film, podobnie jak debiut, wzbudził wiele kontrowersji, ale zarazem ugruntował pozycję Reygadasa jako jednego z najciekawszych młodych reżyserów Ameryki Południowej. Ukończone w 2007 roku Ciche światło podejmuje najważniejsze dla autora wątki w formie najbardziej zbliżonej do klasycznych wzorców kina metafizycznego. W 2010 roku twórca nakręcił krótki metraż To jest królestwo moje na potrzeby nowelowego filmu Rewolucja, stanowiącego zbiór wariacji młodych filmowców na temat dziedzictwa i konsekwencji rewolucji meksykańskiej. W roku 2012 na festiwalu w Cannes otrzymał nagrodę za reżyserię filmu Post tenebras lux, a jego najnowsza produkcja, Nasz czas, miała swoją premierę na festiwalu w Wenecji w 2018 roku.
Pomimo tego, że kręci stosunkowo rzadko (zrealizował jak dotąd pięć filmów pełnometrażowych), Reygadas zdołał wypracować własny styl, bazując na trudnej technice pracy z nieprofesjonalnymi aktorami (często metodą prowokowanej improwizacji) i wierze w siłę klasycznych środków kina. W wywiadach odznacza się radykalizmem, konsekwencją i klarownością refleksji, mówiąc o własnych twórczych wyborach. Jest zwolennikiem czystej estetyki oraz intuicji i wewnętrznego wglądu jako podstawowych metod pracy reżysera.